poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 1: "Tak"

Hej! O to rozdział pierwszy. Mam nadzieję, że się spodoba tak samo jak prolog. To teraz żeby nie było UWAGA!!! Kolorem żółtym jest zaznaczony fragment gdzie występuje przemoc i 18+, więc jeśli nie jesteś pełnoletni CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ no i oczywiście możesz opuścić ten fragment.
Nie przedłużając zapraszam do czytania.

                                                                          ***

Do pokoju pewnej kasztanowłosej dziewczyny zaczęły wpadać promienie słoneczne. Niechętnie przetarła oczy i spojrzała na zegarek, który wskazywał szóstą rano. Odwróciła głowę na drugą stronę i  zobaczyła jeszcze śpiącego Rona. Na palcach ruszyła do łazienki po drodze zgarniając wcześniej uszykowane rzeczy. Gdy już zamknęła drzwi na klucz spojrzała w lustro. Zobaczyła zmęczoną życiem osiemnastolatkę , wskazywały na to potargane włosy, podkrążone oczy, jakby nie przespała kilku nocek, zaniedbane paznokcie i dłonie. Rozebrała się i weszła pod prysznic. Poczuła jak zimne krople spływają po jej ciele. To właśnie były jej chwile wytchnienia, chwile w których nie przejmowała się rzeczywistością, nie dbała o nic. Usłyszała jak drzwi do łazienki się otwierają, a później od kabiny prysznicowej, niestety za późno. Została przyciśnięta do ścianki. Poczuła tak dobrze znany jej dotyk, ukochanej osoby, która tak bardzo się ostatnio zmieniła. Jego ręce błądziły po jej ciele, a ustami schodził coraz niżej od szyi poprzez ramiona, aż do pleców. W oczach Hermiony pojawiły się łzy bólu, żalu i upokorzenia. Próbowała się wyrwać, ale na nic jej się to zdało, bo została uderzona w brzuch, a do jej ucha dotarł jego cichy i zachrypnięty głos.
-To i tak nic ci nie da. Jesteś głupią, bezbronną szlamą - to mówiąc odwrócił ją do siebie i dał jej "z liścia". - Zapamiętaj to. 
Wyszedł z kabiny ciągnąc dziewczynę za włosy, a później popchnął ją na zimną posadzkę tak, że upadła na plecy. Później wszystko potoczyło się bardzo szybko. Podszedł do niej, rozszerzył jej nogi, po czym wszedł w nią jednym szybkim pchnięciem. Z ust dziewczyny wyrwał się przeraźliwy krzyk, a po jej ciele rozeszła się kolejna fala bólu, gdy wszedł w nią głębiej. Mężczyzna poczuł, że zaraz dojdzie, więc spojrzał na Hermionę. Z jej oczu ciekły łzy, poddała się na początku wiedząc, że nie ma z nim szans, ale tego co zaraz nastą pi nigdy by się nie spodziewała. Wyszedł z niej, a swojego członka wsadził do jej ust. Miona otworzyła szeroko oczy, była przerażona. Gdy poczuła jego spermę w ustach zamierzała się odsunąć i ją wypluć, ale on jej nie pozwolił tym samym zmuszając ją do połknięcia jego nasienia. Po czym jak dyby nigdy nic  wyszedł z pomieszczenia, zostawiając dziewczynę, która cichutko łkała. 

                                                                    ***

Blond włosy chłopak siedział w fotelu z szklanką Ognistej Whiskey, gdy do pokoju weszła jego siostra.
-Jeszcze śniadania nie było, a ty już pijesz? I to sam. Staczasz się braciszku - powiedziała Elizabeth. Na co jej brat spojrzał na nią z ukosa (Elizabeth to siostra Draco. Młodsza od niego o rok. Nikt o niej nie wiedział, bo odmówiła przyłączenia się do Voldka). - Oj przestań żartowałam tylko.
-I ty masz być moją siostrą? O Merlinie...
-Witam moje panie! - wykrzyknął nie kto inny jak Blaise Zabini, przerywając też Malfoy' owi w połowie zdania.
-Diable/Idioto zamknij się! - krzyknęło razem rodzeństwo.
-Ja też się ciesze, że was widzę blondaski!!!
-Przysięgam, że jeśli się nie zamkniesz to cię uduszę Zabini - warknął Draco.
-Przesadzasz - stwierdziła z prostotą Liza (zdrobnienie od jej imienia ~ przy. autorki) i podeszła przytulić przyjaciela.
-No właśnie Dracusiu - przedrzeźnianie Astorii wychodziło Diabłowi (ksywka Blaisa) naprawdę dobrze do tego zatrzepotał rzęsami, co wkurzyło młodego Malfoya do tego stopnia, że wyszedł trzaskając drzwiami.
-Co go ugryzło?
-Mama powiedziała, że oboje musimy ukończyć naukę w Hog... - nie dokończyła, bo jej przyjaciel okręcił się z nią wokół własnej osi krzycząc jak to wspaniale, że będzie Ślizgonką.
Ale czy aby na pewno?

                                                                    ***

Blask fleszy.
-Czy zamierzacie się pobrać?
-Planujecie założyć rodzinę?
-Czy wydarzenia z wojny odcisnęły na was swoje piętno? - te i inne pytania wykrzykiwali na zmiane reporterzy, ale jedno dosyć ważne pytanie uciszyło wszystkich, a mianowicie:
-Panno Granger, czy zamierz pani kontynuować naukę w Hogwarcie?! - Hermiona z niepokojem się rozejrzała i zobaczyła uśmiechniętych Harry' ego i Ginny i całego czerwonego ze złości Rona. Chciał dokończyć naukę, ale się bała. Bała się jak zareaguje jej chłopak. "Spokojnie przecież to nic złego" pomyślała i odparła;
-Tak.

                                                                    ***

Przechodził akurat obok jakiegoś sklepu, gdy usłyszeli jak ktoś krzyczy. Teodor Nott rozejrzał się i z wyciągniętą różdżką pobiegł w stronę  skąd dochodził hałas. Mijał kolejne zaułki, ale nikogo nie znalazł. Miał zamiar zawrócić kiedy zobaczył JĄ. Kucała trzymając się za policzek, a po jej policzku poleciały łzy. Podszedł do niej i uniósł jej podbródek tak, aby spojrzała na niego, zobaczył czerwony ślad na jej policzku, delikatnie go dotknął, dziewczyna syknęła. "Ktoś musiał mocno jej przywalić" pomyślał i w tamtej chwili ogarnęła go dziwna myśl, że chętnie przywalił by temu kto ją skrzywdził. Dlatego nie myśląc zbyt wiele zapytał.
-Kto?
Dziewczyna była mocno zdziwiona, więc przez dobre pięć minut nic nie mówiła, ale później spojrzała na swoją sukienkę. To był jej prezent urodzinowy od NIEGO.
-Nie rób mu krzywdy.
-Uderzył cie.
Dziewczyna westchnęła bez głośnie. Wiedziała, że ma racje.
-To...                                              

16 komentarzy:

  1. No muszę przyznać, że jestem fanką takich brutalnych opowiadań, które nie są wypełnione tylko i wyłącznie miłością. Mają w sobie pewną intrygę, czym ciekawią czytelników. Ten rozdział był wstępem do takiej historii :) Przyjemnie się czytało. Cieszę się, że dodajesz linki do ubioru to urozmaica bloga. Jestem ciekawa dalszych wydarzeń! Życzę dużo weny i zapraszam do mnie,
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      Ja właśnie nie miałam pewności, czy takie opowiadanie się spodoba. :)
      U Ciebie nadrabiam zaległości.
      Jeszcze raz bardzo dziękuję za taki motywujący komentarz.

      Usuń
  2. O jekju! Pierniku! I Merlinie...? ( nie wiem kto to jest, ale śmieszne imię ;)) Rozdział świetny! Tylko to żółte... eh mogłam nie czytać... Znając życie ukatrupię cię przy pierwszej okazji. Jak ty tak możesz maltretować Hermione!? Pytam się jak! Mam nadzieje, że ta sytuacja szybko się zmieni i Miona zacznie normalne życie...
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam i weny życzę
    Nicole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeeejj! Dziękuję za komentarz! Uprzedzałam co do żółtego!!!
      Miona trochę poczeka na normalne życie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Hej!
    Przeczytałam i powiem, że aż tak drastycznego początku się nie spodziewałam, ale jestem mile zaskoczona. Bardzo mi się podoba, ale masz dużo powtórzeń, które nie wyglądają dobrze. Tak ogółem jest świetnie i oczekuję szybkiego nexta.
    Pozdrawiam :)
    Luna xdd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      Tak wiem powtórzenia to moja najsłabsza strona.
      Szczerze to nie wiem czy szybko pojawi się next.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ładnie i zgrabnie, bez zbytniego cukru, ale za to z dwoma wielkimi minusami: wstawianie zdjęć ubrań i opis siostry Draco w nawiasie. Właśnie, Ty... piszesz. Opisujesz. Gdyby autorzy tak po prostu dodawali zdjęcia ubrań, otoczenia, czy czegokolwiek, to mijałoby się to z powołaniem. Nowa postać za to, to tyle możliwości, szczególnie, że jest niekanoniczna. I jej opis z przedstawieniem kończy się na zdaniu w nawiasie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj zacna dziewojo......
    Ty Kupo Wredna! Jak mogłaś nie wstawić notki Nowo Rocznej!? Heloł... wszyscy czekali na notkę, a ty co!? Nie zyczysz nam szczęśliwego nowego roku!? Idź kartofle obierać do piwnicy!!! Jak tam można się pytam? Jak!? I'm BAD! I'm BAD!!! You know it! *Shamone* To ja tu czekam i czekam i czekam a ty takie coś odwalasz... Mojżesz cię znajdzie. Zobaczysz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha... rozwalił mnie Twój komentarz :D.
      Jak Mojżesz mnie znajdzie to się usprawiedliwię
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Wow! Pierwszy rozdział, a tu już pojawiają się brutalne sceny, nieźle xd
    Biedna Hermiona, nikomu nie życzę tego, co ją spotkało.
    Ogólnie kolejny udany wstęp do historii. Zaciekawiłaś mnie. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)
    Czy mogłabyś, proszę, informować mnie o nowych notkach u mnie w spamie? Byłabym wdzięczna :)
    Zapraszam również i do mnie
    dark-paradise-saga.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej !
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award
    więcej na dramione-kochanie-czy-niekochanie.blogspot.com
    Pozdrawiam!
    Luna xdd

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział,czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dzisiaj muszę się poważnie zastanowić, czy jeśli coś jest napisane żółtym kolorem, to na pewno jest dla dziecka z moim umysłem (nie do końca normalnym)...
    Pisałam już wcześniej, ale nie wiem czy się dodało:
    Jeśli czujesz, że nie masz weny, śmiało pisz do mnie. Podobno jestem utalentowana w dziedzinie dawania "kopa w dupę"... #_#
    Mam nadzieję, że będziesz mnie informować, o nowych rozdziałach <3

    OdpowiedzUsuń